27 września 2024

Starzenie się społeczeństwa i depopulacja to realne przeszkody

Jeśli chodzi o wyzwania, to z perspektywy banków spółdzielczych widziałabym, po pierwsze, dynamicznie rosnącą rolę rozwiązań cyfrowych, nie tylko w relacjach z klientami, lecz także do zarządzania własną działalnością; po drugie – przygotowanie się na spadek stóp procentowych; a po trzecie – przygotowanie się na galopujące wręcz w niektórych regionach zmiany demograficzne – mówi prof. Małgorzata Iwanicz- Drozdowska, prezes Krajowego Związku Banków Spółdzielczych, kierownik Katedry Systemu Finansowego, Kolegium Zarządzania i Finansów SGH.

 

Wywiad został opublikowany w Gazecie Bankowej. Rozmowę przeprowadzili Maciej Wośko i Stanisław Koczot

Pani profesor, gratulujemy wyboru na stanowisko preze­sa Krajowego Związku Banków Spółdzielczych. KZBS to instytucja niezwykle ważna dla polskiego rynku finanso­wego, działająca już od ponad 33 lat. Oczywiście historia polskiej spółdzielczości jest o wiele dłuższa, jednak nie cofając się tak daleko w przeszłość, jak by pani scharakte­ryzowała zmiany dokonujące się w bankowości spółdziel­czej w ciągu ostatnich trzech dziesięcioleci? Sektor ban­ków komercyjnych przeobraził się w tym czasie bardzo mocno, można mówić wręcz o rewolucyjnych zmianach – własnościowych, technologicznych. Czy podobnie stało się z bankowością spółdzielczą? 

PROF. MAŁGORZATA IWANICZ-DROZDOWSKA: Dziękuję za gratulacje! Bardzo mi miło. Odnosząc się do meritum pytania, w bankowości spółdzielczej również zaszły rewolucyjne zmiany, przy czym – ze względu na formę prawną – nie dotyczyły one kwestii właściciel­skich. Banki spółdzielcze były i są w 100 proc. własno­ścią Polaków. Od początku transformacji systemowej sektor bankowości spółdzielczej przeszedł natomiast wiele zmian organizacyjnych. Istotnym przeobraże­niom uległa m.in. struktura zrzeszeniowa. Jeszcze 30 lat temu funkcjonowało dziewięć banków regional­nych a potem – na skutek ich konsolidacji oraz innych zmian – trzy banki zrzeszające. Dziś banki spółdziel­cze działają w ramach dwóch zrzeszeń, a kilka z nich prowadzi działalność poza tymi strukturami. Istotnie zmniejszyła się też w tym okresie liczba banków spół­dzielczych. W latach 90. było ich ponad 1,6 tys. Dziś w Polsce działa 491 banków spółdzielczych. Jedną z największych zmian organizacyjnych, jakie zaszły w sektorze w tym okresie, było utworzenie w 2015 r. systemów ochrony instytucjonalnej (IPS). Powołano je, bazując na rozwiązaniach, które sprawdziły się wcześniej w krajach Europy Zachodniej, w celu wzajemnego gwarantowania płynności i wy­płacalności każdego z uczestników. W Pol­sce odbyło się to w ramach implementacji pakietu CRD IV/CRR. W ostatnich latach w bankowości spółdzielczej widać także przyśpieszenie cyfrowe. Banki spół­dzielcze poczyniły znaczący postęp we wdrażaniu nowych technologii. Podkreślić przy tym należy, że roz­wiązania w tym obszarze ulegają ciągłym zmianom, w związku z tym transformacja cyfrowa jest fe facto procesem ciągłym. Dobrze oddaje to znany cytat z książki L. Carroll „Alicja po drugiej stronie lustra”: „Tutaj [...], aby utrzymać się w tym samym miejscu, trzeba biec ile sił”. Zakończenie wdroże­nia jakiegoś rozwiązania nie kończy procesu transformacji cyfrowej. Aby utrzymać się ze swoimi rozwiązaniami „w rynku”, trzeba ciągle wdrażać nowości. Ina­czej rynek nam ucieknie.

W jakim miejscu bankowość spółdzielcza znalazła się obecnie? Siłą rzeczy porównuje się ją z banko­wością komercyjną – pamiętając oczywiście o pro­porcjach – i czy w związku z tym można się pokusić o zestawienie obecnej sytuacji banków komercyjnych i spół­dzielczych? Jakie są ich cechy wspólne, jakie różnice, jakie wyzwania stoją przed jednymi, a jakie przed drugimi?

Nie unikniemy porównań z sektorem bankowości ko­mercyjnej, bo działamy w tym samym kraju, w takich samych uwarunkowaniach prawnych i makroekono­micznych. Banki spółdzielcze, z nielicznymi jak do tej pory wyjątkami – jak uproszczony sposób wyliczania NSFR czy wyłączenie banków działających w IPS-ach ze stosowania WFD [Wskaźnik Finansowania Długo­terminowego – dop. red.] – podlegają takim samym regulacjom i wymogom sprawozdawczym. W porów­naniu z bankami komercyjnymi przeciętnie trudniej jest im sprostać coraz to nowym wymaganiom. Pod względem efektywności mierzonej ROE i wskaźni­kiem C/I przez wiele lat (2004–2021) sytuacja w ban­kach komercyjnych kształtowała się korzystniej niż w bankach spółdzielczych. Banki komercyjne mia­ły wyższe ROE i niższe C/I. Rok 2022 był pod tym względem przełomowy, bowiem w szczególności dzięki wysokim przychodom odsetkowym, jak i przy braku problemu kredytów frankowych oraz konieczności finansowania przymusowej restrukturyzacji jednego z banków komercyjnych w ramach tzw. ko­mercyjnego IPS, banki spółdzielcze osiągnęły lepsze wyniki niż komercyjne. Podobnie korzystnie kształ­towała się sytuacja w 2023 roku. Nie jest to jednak sytuacja, która będzie trwać wiecznie. Wyniki finan­sowe banków spółdzielczych są bardziej wrażliwe na zmiany poziomu stóp procentowych. Istotne jest zatem, aby banki spółdzielcze budowały zdolność do generowania przychodów pozaodsetkowych. Stano­wi to swoistą finansową poduszkę bezpieczeństwa w sytuacji spadku stóp procentowych. Pod względem przychodów pozaodsetkowych banki komercyjne mają większe doświadczenie i możliwości, ale jestem przekonana, że dzięki ciężkiej pracy banki spółdziel­cze wykorzystają potencjał tkwiący w nich samych i produktach, jakie mogą oferować klientom. Pod względem wypłacalności i płynności sytuacja w obu sektorach kształtuje się pozytywnie. Polski sektor bankowy jest bezpieczny i dobrze wyposażony w ka­pitały własne, ale trzeba pamiętać, że sporej grupie banków komercyjnych ciąży portfel kredytów fran­kowych.

Jeśli chodzi o wyzwania, to z perspektywy banków spółdzielczych widziałabym, po pierwsze, dynamicznie rosnącą rolę rozwiązań cyfrowych, nie tylko w relacjach z klientami, lecz także do zarządza­nia własną działalnością (np. poprzez automatyzację procesów); po drugie – przygotowanie się na spadek stóp procentowych; a po trzecie – przygotowanie się na galopujące wręcz w niektórych regionach zmiany demograficzne. Z perspektywy banków komercyj­nych te wyzwania także występują, ale jednostkowo wydają się być mniej odczuwalne, ze względu na ska­lę prowadzonej działalności.

Co tak naprawdę jest konkurencją dla banków spółdziel­czych – czy są nią uniwersalne banki komercyjne? A może konkurencja jest wspólna dla całego sektora finansowe­go? W swojej książce „Zarządzanie Finansowe Bankiem w Erze Cyfrowej” zwraca pani uwagę, że banki kojarzone są coraz bardziej z aplikacjami mobilnymi i szybkim dostę­pem do usług finansowych, że przestały być one monopo­listami oferującymi instrumenty płatnicze i pożyczkowe. Ich śladem idą fin-techy, oferujące szybki i sprawny dostęp do usług finansowych. Czy dotyczy to całego sektora fi­nansowego w jednakowym stopniu, czy wyzwanie związa­ne jest bardziej z sektorem komercyjnym, a w mniejszym stopniu ze spółdzielczym?

Wydaje mi się, że w pierwszym rzędzie jest to wyzwa­nie dla banków komercyjnych, ale banki spółdzielcze też czują oddech konkurencji ze strony fintechów. Należy podkreślić, że fintech bez licencji bankowej nie zapewni kompleksowego dostępu do usług finan­sowych. Banki pod tym względem mają przewagę, którą powinny jak najlepiej wykorzystać. Istotne jest także to, że wiele banków komercyjnych wchodzi we współpracę z fintechami i bigtechami. Banki spół­dzielcze działające w Polsce nie prowadzą – według mojej wiedzy – takiej współpracy. Można by wskazać, że proces rozchodzenia się po rynku innowacji tech­nologicznych zaczyna się od banków komercyjnych, a następnie przechodzi na banki spółdzielcze. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że banki spółdzielcze mają „coś”, czego na taką skalę nie posiadają ani ban­ki komercyjne, ani fintechy. Tym „czymś” jest lepsza znajomość lokalnego rynku i klientów.

Często traktuje się bankowość spółdzielczą jako jeden organizm, tymczasem funkcjonuje na nim – tak jak pani wspomniała – 491 podmiotów, i to różnej wielkości: małych i dużych, o zasięgu lokalnym, ale i ponadregionalnym. Czy – według pani – konsolidacja sektora będzie postępować, będzie to proces organiczny? Czy raczej struktura banko­wości spółdzielczej pozostanie rozproszona? Jakie rozwią­zanie jest lepsze z punktu widzenia sektora? Z jednej strony mocne, skonsolidowane podmioty są bardziej odporne na kryzysy, dysponują mocniejszym zapleczem kapitałowym. Ale czy z drugiej strony – skonsolidowane – nie zatracą swojego lokalnego charakteru, przestaną być częścią spo­łeczności, w której pełnią niezwykle istotne funkcje?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Je­żeli bank jest mały, ale ma klientów, oferuje produkty, które nie odstają od rynku, jest rentowny i bezpieczny, to da radę działać dalej. Jeżeli zaś zmiany demogra­ficzne doprowadziłyby do znaczącego spadku liczby klientów, wtedy trzeba będzie szukać rozwiązań, aby w jakiejś postaci pozostać na rynku. Może się okazać, że ze względu na depopulację określonych regionów kraju nie będzie już wystarczającej bazy klientów, która pozwoliłaby małemu bankowi samodzielnie, bezpiecznie funkcjonować. To kwestie, które zarządy banków powinny przeanalizować, aby móc opraco­wać adekwatne strategie postępowania. Starzenie się społeczeństwa i depopulacja to nie są „teoretyczne straszaki”. To realne przeszkody, które będą blokować możliwości rozwoju określonych regionów lub nawet całego kraju.

Aktywność finansowa banków spółdzielczych koncentruje się na społecznościach lokalnych, bardzo często na ośrod­kach wiejskich. Priscille Szeradzki, prezes Europejskiego Stowarzyszenia Banków Spółdzielczych, którego KZBS jest członkiem, mówi w wywiadzie, że jednym z prioryte­tów obecnej kadencji jest transformacja energetyczna. To interesujące, pamiętając, jak kosztowny będzie to proces dla Polski, również dla mieszkańców wsi i małych miast. Priscille Szeradzki twierdzi, że banki spółdzielcze mu­szą otrzymać odpowiednie ramy, aby odegrać swoją rolę w umożliwieniu transformacji energetycznej wszystkim klientom, na poziomie lokalnym, gdzie mają silną pozycję. „Musimy znaleźć sposób na jak najlepsze wykorzystanie finansowania jako dźwigni do osiągnięcia celów zrówno­ważonego rozwoju”. Jak według pani mogłoby to wyglądać w Polsce? Jaką rolę mogłyby odegrać banki spółdzielcze w finansowaniu transformacji energetycznej? Czy dobra znajomość rynku lokalnego jest ich atutem? Czy posiadają wystarczające możliwości kapitałowe?

Banki spółdzielcze pewnie mogą się włączyć we wspieranie transformacji energetycznej, ale nie udźwigną całego jej ciężaru. Potrzebna jest polityka transformacji energetycznej, wspierana przez pań­stwo, zaś banki spółdzielcze mogłyby występować w roli pośredników, a nie kluczowych finansujących. Ponadto projekty powiązane z transformacją energe­tyczną są kapitałochłonne i zapewne w celu zwięk­szenia ich bezpieczeństwa państwo powinno stwo­rzyć system gwarancji dla finansujących banków. Nie można też pominąć roli spółdzielni energetycznych, które zaczynają się tworzyć, jak na razie głównie w ośrodkach miejskich. Ich powstawanie i funkcjono­wanie stwarza także bankom spółdzielczym szansę na zaangażowanie się w takiej formie w transforma­cję energetyczną.

W unijnej Komisji Gospodarczej i Monetarnej (ECON), ważnej dla sektora finansowego, nie znalazł się żaden przedstawiciel Polski. Zaniepokojenie takim obrotem rzeczy wyraziły zarówno Krajowy Związek Banków Spółdzielczych, jak i Związek Banków Polskich. Dlacze­go udział w tej komisji jest tak istotny z punktu widzenia KZBS? Czy spodziewają się państwo ważnych regulacji unijnych, które mogą nie uwzględniać polskich realiów? 

Na szczeblu Unii Europejskiej powstają ważne dla sektora bankowego regulacje. Sektor bankowości spółdzielczej w takich państwach jak Niemcy, Fran­cja czy Holandia ma znacznie silniejszą pozycję na rynku krajowym niż w przypadku Polski. Z tego względu głos z kraju, gdzie banki spółdzielcze mają mniejszy udział w rynku i są przeciętnie mniejsze niż we wskazanych państwach, byłby ważny dla zapew­nienia zasady proporcjonalności w nowo tworzonych lub zmienianych przepisach. Z tego względu wyrazi­liśmy zaniepokojenie brakiem przedstawicieli Polski w ECON-ie.

Jednym z obszarów pani zainteresowań naukowych jest bezpieczeństwo finansowe i stabilność finansowa. Jak z tej perspektywy prezentuje się bankowość spółdzielcza? Jak kwestie bezpieczeństwa i stabilności banków spółdziel­czych wyglądają na tle całego sektora finansowego?

W wielu badaniach i analizach pomija się banki o charakterze lokalnym, jako że nie generują one ryzyka o charakterze systemowym. Wiele artyku­łów naukowych publikowanych w renomowanych czasopismach zagranicznych koncentruje się na naj­większych bankach i ich kursach akcji lub spreadach na CDS-ach w analizie stabilności finansowej. W tak górnolotnej perspektywie znaczenie banków lokal­nych dla stabilności finansowej nie jest uwzględnia­ne. Analizy klasyczne, których dokonują instytucje sieci bezpieczeństwa finansowego, nie pomijają ban­ków mniejszych. Na podstawie publicznie dostępnych danych i raportów można stwierdzić, że sytuacja ban­kowości spółdzielczej w Polsce jest dobra i w niczym nie odstaje od rynku.

×

Niezbędne pliki cookies

Te pliki cookie są niezbędne do działania strony i nie można ich wyłączyć. Służą na przykład do utrzymania zawartości koszyka użytkownika. Możesz ustawić przeglądarkę tak, aby blokowała te pliki cookie, ale wtedy strona nie będzie działała poprawnie.

Zawsze aktywne

Analityczne pliki cookie

Te pliki cookie pozwalają liczyć wizyty i źródła ruchu. Dzięki tym plikom wiadomo, które strony są bardziej popularne i w jaki sposób poruszają się odwiedzający stronę. Wszystkie informacje gromadzone przez te pliki cookie są anonimowe.