12 czerwca 2025

Nie jesteśmy Bankiem „z zewnątrz” – działamy lokalnie, z ludźmi i dla ludzi

Z Moniką Dzięcioł, prezes zarządu Banku Spółdzielczego w Szczekocinach, rozmawiała Anna Jarmuszkiewicz.

Pani przygoda z bankowością zaczęła się w 2006 roku, a od 2015 roku pełni Pani funkcję prezesa Banku Spółdzielczego w Szczekocinach. Jak przebiegała ta droga zawodowa i które wyzwania okazały się dla Pani najważniejsze?

Tak, swoją drogę zawodową w bankowości rozpoczęłam w 2006 roku w Banku Spółdzielczym w Szczekocinach. Od początku zajmowałam się głównie obsługą kredytową – to doświadczenie dało mi solidne fundamenty w pracy z klientem, zrozumienie potrzeb finansowych lokalnej społeczności oraz znajomość mechanizmów ryzyka i odpowiedzialności bankowej. Następnie, pełniąc funkcję wiceprezesa ds. handlowych, skupiłam się na rozwoju oferty produktowej banku. Udało mi się dostosować nasze produkty do zmieniających się warunków rynkowych i zadbać o działania marketingowe, zarówno pod względem oczekiwań klientów, jak i otoczenia regulacyjnego. W 2015 roku objęłam stanowisko prezesa zarządu, co było dla mnie dużym wyróżnieniem, ale i ogromnym zobowiązaniem. Od tego momentu codziennie mierzę się z wyzwaniami zarządczymi, rynkowymi i organizacyjnymi. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje potrzeba ciągłego dostosowywania się do dynamicznych zmian – prawnych, technologicznych oraz społecznych. Obecnie kluczowym wyzwaniem jest zmieniający się rynek pracy. Młode pokolenie – szczególnie generacja Z – wchodzi na rynek z zupełnie innymi oczekiwaniami wobec pracodawców. Wymaga to od nas nowego podejścia do zarządzania zespołem, kultury organizacyjnej i sposobów motywowania. Pracujemy nad tym, aby łączyć doświadczenie starszych pracowników z potencjałem młodszych – budując środowisko oparte na wzajemnym szacunku, otwartości i współpracy międzypokoleniowej. W tym kontekście pojawia się również rola nowoczesnych technologii, w tym sztucznej inteligencji, która może w niedalekiej przyszłości odegrać istotną rolę w sektorze bankowym – nie tylko jako narzędzie wspierające obsługę klienta czy analizę danych, ale także jako odpowiedź na wyzwania kadrowe. Automatyzacja części procesów oraz inteligentne systemy mogą pomóc nam zminimalizować skutki malejącej liczby kandydatów do pracy i wspierać efektywność działania, szczególnie w mniejszych zespołach. Oczywiście, nie zastąpi to relacji międzyludzkich, które są podstawą naszej działalności, ale z pewnością może być cennym wsparciem. Nie mogę pominąć również wyzwań związanych z konkurencją – nie tylko ze strony dużych banków komercyjnych, ale także z tzw. wewnętrzną konkurencją pomiędzy bankami w jednym zrzeszeniu. Choć banki spółdzielcze działają w ramach wspólnej struktury i są sobie bliskie ideowo, w praktyce funkcjonują niezależnie i często konkurują na tych samych rynkach – zarówno o klienta, jak i o pracownika! To złożona sytuacja, która wymaga dużej dojrzałości organizacyjnej i etycznego podejścia we wzajemnych relacjach.  Kluczowe jest jednak to, by nie zatracić spółdzielczego charakteru, który opiera się na wartościach i odpowiedzialności. Dlatego tak ważne są dla mnie etyczne relacje między prezesami banków spółdzielczych – oparte na szacunku i wzajemnym wsparciu. To właśnie współpraca, a nie rywalizacja, powinna stanowić dziś prawdziwą siłę sektora.

Bank Spółdzielczy w Szczekocinach może poszczycić się długą, ponad stuletnią tradycją. Jakie najważniejsze wartości przyświecają Państwu w codziennej działalności i jak łączycie je ze współczesnymi wyzwaniami rynku finansowego? 

Bank Spółdzielczy w Szczekocinach działa nieprzerwanie już ponad 115 lat – to nie tylko imponujący staż, ale przede wszystkim sukces i jednoczesne zobowiązanie. Nie przetrwalibyśmy tylu dekad bez zaufania, którym obdarzyli nas klienci i udziałowcy – często z pokolenia na pokolenie. To zaufanie to dla nas wartość nadrzędna, ale nie coś, co się raz zdobywa – to coś, co trzeba pielęgnować każdego dnia.

W codziennej działalności stawiamy na odpowiedzialność, uczciwość i bliskość. Nie jesteśmy bankiem „z zewnątrz” – działamy lokalnie, z ludźmi i dla ludzi. Znamy swoich klientów, często od wielu lat. I właśnie to pozwala nam patrzeć na relację bank–klient jak na współpracę, a nie wyłącznie transakcję.

Wyzwania współczesnego rynku są inne niż 20 czy nawet 10 lat temu – wymagają tempa, skalowalności i technologii. Ale dla nas równie ważne jest to, by te zmiany nie zatarły ludzkiego wymiaru bankowości. Staramy się, by cyfryzacja szła w parze z relacyjnością, a nowoczesność – z prostotą i zrozumieniem.

Czasem największą wartością nie jest nowy produkt, ale to, że klient może przyjść, zapytać i dostać uczciwą odpowiedź. I choć mówimy o wartościach spółdzielczych w kontekście tradycji, to one nigdy się nie zestarzały – po prostu dzisiaj trzeba je realizować w nowy sposób. I my właśnie to robimy – codziennie, cierpliwie, krok po kroku.

Banki spółdzielcze często podkreślają swoje zaangażowanie w rozwój lokalnej społeczności. W jaki sposób Bank Spółdzielczy w Szczekocinach wspiera inicjatywy społeczne, kulturalne czy edukacyjne w regionie?

Nasze zaangażowanie w życie lokalnej społeczności to nie jest hasło – to codzienność. Wspieramy szkoły, przedszkola, domy kultury, organizacje pozarządowe, kluby sportowe i wiele lokalnych inicjatyw oddolnych. Ale nie ograniczamy się tylko do wsparcia finansowego. Jesteśmy obecni – fizycznie. Pojawiamy się na wydarzeniach, rozmawiamy z ludźmi, słuchamy ich potrzeb i reagujemy. Jeśli ktoś organizuje piknik rodzinny, turniej, koncert, konkurs plastyczny czy zbiórkę charytatywną – bardzo często jesteśmy tam razem z nimi, bo wierzymy, że właśnie w takich miejscach buduje się relacje.

Myślę, że najlepiej oddaje to zdanie, które usłyszeliśmy od jednej z zaprzyjaźnionych szkół: „Bank Spółdzielczy w Szczekocinach to nasz przyjaciel”. I to – moim zdaniem – mówi więcej niż niejedna kampania. Przyjaciel to ktoś, kto jest wtedy, kiedy naprawdę potrzeba. Dlatego wspieramy chore dzieci, domy dziecka, osoby ubogie, samotne, zagrożone wykluczeniem. Pomagamy po cichu, nie dla zdjęć, ale dlatego, że po prostu tak trzeba.

Jednocześnie współpracujemy z lokalnymi liderami opinii, szkołami i środowiskami sportowymi, bo właśnie tam buduje się autentyczne zaufanie. Od lat angażujemy się w lokalne inicjatywy sportowe, edukacyjne i kulturalne – nie tylko po to, by „być zauważonymi”, ale po to, by naprawdę wspierać i budować pozytywne skojarzenia z bankowością spółdzielczą wśród młodych ludzi.

Wspieramy szkolne wydarzenia, finansujemy nagrody, pomagamy przy organizacji zajęć edukacyjnych, konkursów i wyjazdów, które uczą odpowiedzialnego podejścia do finansów już od najmłodszych lat. Równolegle jesteśmy obecni w świecie sportu. Wspieramy lokalne kluby i zawodników. Dla wielu młodych to właśnie ten kontakt – przez trening, wydarzenie, turniej – staje się pierwszym zetknięciem z bankiem.

Praktyka pokazuje, że jeśli jesteśmy blisko od początku, stajemy się potem dla tych młodych ludzi naturalnym, pierwszym wyborem w dorosłym życiu. Uczestniczymy w niemal każdym wydarzeniu kulturalnym i społecznym w naszym regionie – nie tylko po to, by być widoczni, ale dlatego, że czujemy się jego częścią. Jesteśmy blisko naszych klientów, naszych sąsiadów, naszych przyjaciół. Wiemy, komu trzeba pomóc, a komu po prostu dać chwilę uśmiechu.

I myślę, że tak właśnie działa większość banków spółdzielczych w Polsce – lokalnie, konkretnie, z sercem. My nie ścigamy się z innymi, nie kopiujemy, nie oceniamy.

Czy uważa Pani, że zmiany pokoleniowe wymuszą na bankach spółdzielczych innowacje w modelu zarządzania? 

Zdecydowanie tak – to już się dzieje, zmiany pokoleniowe już teraz wpływają na funkcjonowanie banków spółdzielczych, a w najbliższych latach będą coraz mocniej wymuszać potrzebę innowacji nie tylko w ofercie, ale przede wszystkim w modelu zarządzania.

Z jednej strony, mamy młode pokolenie klientów – wymagające, cyfrowe, przyzwyczajone do szybkich decyzji, prostych procesów i obsługi „tu i teraz”, najlepiej przez aplikację. Dla nich bank to usługa – dostępna 24/7, intuicyjna, bez barier. Chcąc ich pozyskać i zatrzymać, musimy zmieniać sposób myślenia o relacjach z klientem, ale także sposób organizacji pracy i podejmowania decyzji. Młodzi oczekują elastyczności, autentyczności i szybkości reakcji. Model zarządzania w banku powinien być więc bardziej zwinny, otwarty na nowe i gotowy do eksperymentowania – oczywiście z zachowaniem bezpieczeństwa i odpowiedzialności, które są fundamentem bankowości spółdzielczej.

Z drugiej strony, musimy pamiętać, że trzonem naszych klientów wciąż są osoby starsze, lojalne, przywiązane do placówki, osobistego kontaktu i tradycyjnych form obsługi. I to jest ogromna wartość – bo oni są z nami od lat, budowali ten bank razem z nami. Dlatego aktualnie model zarządzania musi opierać się na umiejętnym łączeniu pokoleń – w ofercie, w komunikacji, ale też wewnątrz zespołu. Trzeba jednocześnie rozwijać kanały cyfrowe i dbać o wysoki poziom obsługi osobistej.

W praktyce oznacza to, że dziś zarządzanie bankiem spółdzielczym nie może być ani całkowicie tradycyjne, ani całkowicie cyfrowe. Musi być hybrydowe, elastyczne i międzypokoleniowe – z jednej strony otwarte na młodych, z drugiej osadzone w wartościach i relacjach, które od zawsze były naszą siłą.

Niemniej musimy pamiętać, że jutro na rynku pozostanie już tylko nowe pokolenie – ludzie młodzi, których oczekiwania są zupełnie inne niż te, do których byliśmy przez lata przyzwyczajeni. I to właśnie na nich powinniśmy dziś coraz wyraźniej kierować stery rozwoju. Muszą to zrozumieć także współpracujące z nami firmy informatyczne – bez ich realnego zaangażowania i zrozumienia tej zmiany pokoleniowej nie pójdziemy do przodu.

Patrząc na dynamiczne zmiany prawne i gospodarcze, jakie stoją przed Państwem największe wyzwania w najbliższych latach? Jak planujecie utrzymać konkurencyjność i jednocześnie zachować spółdzielczy charakter działalności?

Wyzwaniem jest m.in. rosnąca liczba regulacji, wymagania w obszarze cyberbezpieczeństwa, digitalizacji, ESG, a także trudności demograficzne – zmniejszająca się liczba ludności, migracje młodych ludzi do większych miast oraz ograniczona dostępność wykwalifikowanych pracowników.

Jednocześnie widzimy też bardzo wyraźnie, że przyszłość bankowości będzie się rozgrywać w smartfonie – szczególnie dla młodego pokolenia. Dlatego jednym z kluczowych obszarów, w które chcemy mocno inwestować, jest dalszy rozwój aplikacji mobilnej. Młodzi oczekują prostoty, szybkości i intuicyjności – dla nich bankowość musi działać sprawnie, z poziomu smartfona, bez zbędnych formalności. To nie trend – to już dzisiejszy standard. Będziemy dążyć do intensywnego rozwoju bankowości mobilnej i zdalnej – zarówno w zakresie samoobsługi, jak i rozwiązań całkowicie bezgotówkowych, niewymagających obecności pracownika. Stawiamy na upraszczanie procesów, automatyzację obsługi oraz wdrażanie nowych technologii. Obserwujemy również potencjał sztucznej inteligencji, która – odpowiedzialnie wykorzystana – może znacząco zoptymalizować czas obsługi klienta, a także zminimalizować skutki braków kadrowych w małych placówkach.  

Naszym celem nie jest tylko utrzymanie konkurencyjności – chcemy rozwijać się w sposób przemyślany, odpowiedzialny i spójny z misją bankowości spółdzielczej.

Mamy tego świadomość i wiemy, że samodzielnie nie zrobimy wszystkiego. Potrzebna jest dobra, rzeczywista współpraca z dostawcami systemu oraz współpraca w ramach zrzeszenia – wspólna praca nad narzędziami cyfrowymi, które będą realnie konkurować z aplikacjami dużych graczy technologicznych. Nie chodzi tylko o funkcje, ale o jakość, szybkość i bezpieczeństwo – bo te elementy mają dziś decydujące znaczenie.

Myślę, że w niedalekiej przyszłości naturalnym elementem tych aplikacji będą asystenci AI, którzy będą nie tylko wspomagać obsługę, ale także podpowiadać młodym użytkownikom możliwe kierunki decyzji finansowych. I to będzie coś, co naprawdę ich przyciąga.

Ale pamiętajmy, że nie tylko klienci się zmieniają – zmieniają się też nasi pracownicy. Młodzi doradcy, którzy traf iają do naszych zespołów, mają podobne oczekiwania co ich młodzi klienci – wszystko ma być łatwe, sprawne i logiczne. Dlatego potrzebujemy prostych, nowoczesnych i przyjaznych systemów front office – takich, które nie tylko dobrze wyglądają, ale przede wszystkim ułatwiają pracę, a nie ją komplikują. I to też jest nasz kierunek – workflow kredytowy i system obsługi klienta to absolutny priorytet. Oczywiście te rozwiązania już u nas funkcjonują, ale mamy pełną świadomość, że wymagają dalszych usprawnień. Przed nami dużo pracy, by były jeszcze bardziej intuicyjne, szybsze i dopasowane do realnych potrzeb zarówno klienta, jak i pracownika. Musimy pamiętać, że jeśli chcemy, by młodzi ludzie zaufali bankowości spółdzielczej – jako klienci i jako pracownicy – to musimy mówić ich językiem i korzystać z ich narzędzi. Inaczej po prostu wybiorą kogoś innego.

Podkreśla Pani wagę relacji partnerskich jako fundamentu kultury organizacyjnej w banku. Jak definiuje Pani partnerstwo we współpracy z klientami i z pracownikami? I w jaki sposób wzmacniacie Państwo te wartości w codziennej praktyce? 

Przede wszystkim – nasz Bank to ludzie. Bez względu na technologie, produkty czy procedury – to relacje międzyludzkie są fundamentem każdej instytucji spółdzielczej. Dlatego partnerstwo rozumiemy jako wzajemny szacunek, otwartość, pomoc i gotowość do współpracy – zarówno w kontaktach z klientami, jak i w relacjach wewnątrz zespołu.

Klient nie jest dla nas jedynie odbiorcą usługi – jest partnerem, z którym wspólnie szukamy najlepszych rozwiązań f inansowych. Zależy nam na tym, by czuł się „zaopiekowany”, wysłuchany i traktowany indywidualnie. Takie podejście buduje zaufanie, a zaufanie buduje trwałe relacje.

W relacjach z pracownikami stawiamy na współodpowiedzialność, dzielenie się wiedzą, wsparcie i otwartość na pomysły. Partnerstwo oznacza dla nas tworzenie takiego środowiska pracy, w którym każdy czuje się ważny, potrzebny i może się rozwijać. Realizujemy to w codziennych działaniach: prowadzimy regularne konsultacje, mamy jasne standardy pracy, dbamy o komunikację i wspieramy rozwój zawodowy. Chcemy, żeby nasz zespół czuł się stabilnie, bezpiecznie i po prostu dobrze.

Dbamy również o integrację zespołów poprzez wspólne uczestniczenie w wydarzeniach kulturalnych, sportowych i charytatywnych, które nie tylko wzmacniają więzi między pracownikami, ale też pozwalają nam wspólnie robić coś dobrego. W ramach naszej kultury organizacyjnej wprowadzamy również własne, wewnętrzne zwyczaje – świętujemy urodziny pracowników, organizujemy wspólne spotkania i integracje, które stały się już piękną tradycją. Wycieczki krajoznawcze – zawsze co najmniej dwudniowe – to coś, co zbliża ludzi, buduje więzi i sprawia, że lepiej się rozumiemy również w codziennej pracy.

Co ważne, nasi pracownicy chętnie angażują się także w akcje społeczne i wyzwania sportowe, szczególnie te, które mają na celu niesienie pomocy potrzebującym. Dają z siebie wiele – z potrzeby serca, nie z obowiązku. I właśnie taka postawa najlepiej pokazuje, że partnerstwo nie kończy się na słowach – ono żyje w codzienności.

Właśnie w ten sposób, zarówno w pracy, jak i po pracy, realizujemy spółdzielcze wartości – pomaganie, współdziałanie, bycie blisko ludzi. Dzięki temu nasi pracownicy naturalnie stają się ambasadorami Banku Spółdzielczego w Szczekocinach – nie przez hasła i slogany, ale przez autentyczne zaangażowanie i codzienną postawę.

Wspomina Pani w wypowiedziach, że kwestie bezpieczeństwa i zaufania są dla Pani nadrzędne – zarówno wobec pracowników, jak i klientów. W jaki sposób te wartości przekładają się na konkretne procedury, rozwiązania czy produkty banku, a także na codzienną kulturę pracy? 

Bezpieczeństwo finansowe i informacyjne to nie tylko standard – to fundament zaufania, na którym budujemy naszą codzienną działalność. Tak jak wszystkie banki, wdrażamy szereg procedur zgodnych z regulacjami europejskimi, BFG, KNF i systemu ochrony zrzeszenia, wymogami wobec konsumentów– w tym polityki AML, DORA, BMR, systemy kontroli wewnętrznej, zarządzania ryzykiem, cyberbezpieczeństwa oraz ESG ale i wielu innych. To niezbędne ramy, których ściśle się trzymamy, bo mamy świadomość, że zaufanie klienta zaczyna się od poczucia bezpieczeństwa – i musi być ono konsekwentnie podtrzymywane.

Nasi pracownicy są regularnie szkoleni z zakresu bezpieczeństwa informacji i obsługi klientów, a my jako organizacja dokładamy starań, by również klienci byli edukowani, jak bezpiecznie korzystać z usług bankowych – zwłaszcza cyfrowych. Edukacja jest dla nas szczególnie ważna w przypadku osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z finansami – młodzieży – oraz seniorów, którzy uczą się korzystania z usług online. Dlatego organizujemy spotkania w szkołach, warsztaty dla seniorów, prowadzimy akcje informacyjne i kampanie edukacyjne. Pokazujemy nie tylko, jak korzystać z nowoczesnych narzędzi bankowych, ale – co równie ważne – jak robić to bezpiecznie. Zagrożenia związane z cyberoszustwami, phishingiem czy coraz bardziej zaawansowanym wykorzystywaniem AI przez przestępców są i stają się codziennością. Dlatego edukacja w tym obszarze to dla nas nie tylko inicjatywa – to stały obowiązek.

W tym wszystkim dużą rolę odgrywają również media społecznościowe, które stają się dziś pierwszym i najszybszym kanałem dystrybucji informacji. To tam nasi klienci szukają odpowiedzi, tam trafiają pierwsze ostrzeżenia przed zagrożeniami i tam prowadzimy edukację w formie, która jest dla nich zrozumiała, dostępna i naturalna. Chcemy, by nasz przekaz – również ten o bezpieczeństwie – był zawsze tam, gdzie są nasi klienci.

Niewątpliwe młode pokolenie członków i klientów stanowić będzie dla nas wszystkich wyzwanie. Możemy także spodziewać się stałego podnoszenia poprzeczki technologicznej czy prawnej. To zagadnienia, które zostawiają nam pole do dalszej dyskusji i refleksji. Co jeszcze Pani uważa za istotne kwestie dla działalności bankowej, co chciałaby dodać od siebie? 

Tak, mam trochę przemyśleń na temat tego, jak banki spółdzielcze mogą lepiej współpracować, jak wspólne działania na poziomie Zrzeszeń mogą wzmocnić pozycję rynkową banków spółdzielczych. Z mojego osobistego punktu widzenia uważam, że wspólna oferta produktowa to dla bankowości spółdzielczej ogromna szansa – pod warunkiem, że będzie dobrze zaprojektowana, konsekwentnie realizowana i autentycznie wspierana przez wszystkie banki w zrzeszeniu. Z roku na rok widzę coraz wyraźniej, że indywidualne działania nie wystarczają. Klienci – zwłaszcza młodzi – oczekują spójności, rozpoznawalności marki i silnego przekazu, który dotrze do nich tam, gdzie są – w mediach społecznościowych, przestrzeni miejskiej, telewizji czy podczas przeglądania internetu.

W mojej ocenie bardzo dobrym przykładem tego, jak może wyglądać nowoczesna kampania spółdzielcza, dają ostatnie działania obu zrzeszeń. Kampania „Otwórz konto dla #Młodych Wilków” Grupy SGB to świetnie zaprojektowana odpowiedź na potrzeby młodego pokolenia. Uważam, że jest lekka, przystępna, a jednocześnie oparta na konkretach – pokazuje, że banki spółdzielcze potrafią mówić językiem młodych i oferować im produkty, które są intuicyjne, nowoczesne i dostosowane do stylu życia. Spoty są dobrze zrealizowane, z humorem i dystansem, ale przekaz jest bardzo poważny – niezależność finansowa młodego człowieka oraz  bank, który to umożliwia.

Z kolei kampania „po sąsiedzku – blisko 3 mln klientów już korzysta z usług Banków Spółdzielczych Zrzeszenia BPS” przygotowana przez Grupę BPS to zupełnie inny kierunek – stonowany, oparty na liczbach, skali i zaufaniu. Działa bardziej na emocje związane z poczuciem bezpieczeństwa i przynależności – pokazuje, że banki spółdzielcze to wybór rozsądny, sprawdzony i szeroko akceptowany.

Każda z tych kampanii jest inna, a w oparciu o własne doświadczenie stoję na stanowisku, że warto postawić na konkretny produkt – taki, który możemy z czystym sumieniem promować jako najlepszy.

Myślę, że nie powinniśmy ścigać się z komercją na szybkie kredyty gotówkowe, bo to nie nasz segment i nie nasza przewaga – tam przegrywamy z masową sprzedażą „pieniędzy od ręki” przez internet, właściwie nawet bez podpisu. Ale mamy inne atuty, które powinniśmy komunikować głośno i odważnie. Konto dla młodych – proste, darmowe i wygodne z aplikacją, z kartą.

Kredyt hipoteczny – często najtańszy, bezpieczny, z indywidualnym podejściem i realnym wsparciem. Lokaty – jedne z najlepszych na rynku, z dobrym oprocentowaniem. To jest nasza, jasna strona mocy. Na tym powinniśmy budować wspólną kampanię, bo tu naprawdę mamy coś do zaoferowania – i to w sposób, którego nie da się skopiować jednym kliknięciem.

Dopełnieniem tego wszystkiego byłoby rzeczywiste uproszczenie i wsparcie w obszarze serwisu posprzedażowego i back office (w tym również dostosowanych do naszych struktur procedur bankowych), bo choć wiele procesów już dziś działa, to wciąż wymagają one dopracowania i większej elastyczności – szczególnie cenowej. W moim przekonaniu uważam, że trzeba jeszcze bardziej dostrzegać i wspierać banki najliczniejsze w zrzeszeniu – średnie i mniejsze, bo to one stoją dziś przed największymi wyzwaniami operacyjnymi i organizacyjnymi. Duże banki sobie poradzą, ale to właśnie mniejsze jednostki potrzebują dziś realnego wsparcia, by utrzymać konkurencyjność i się rozwijać.

Usługi zrzeszeniowe wspierające posprzedaż, systemy obsługowe, wspólny serwis produktów i usług czy outsourcing – to wszystko już częściowo funkcjonuje, ale w moim przekonaniu powinno być bardziej dostępne, korzystniejsze cenowo i promowane jako realne ułatwienie.. Tylko wtedy więcej banków zdecyduje się z tego skorzystać. A jeśli my, jako banki lokalne, będziemy mogli zająć się swoim głównym zadaniem – czyli sprzedażą, budowaniem relacji, rozwojem biznesu – to, jestem pewna, że wszyscy na tym zyskamy. Bo nie wszystko jesteśmy w stanie zrobić samodzielnie, ale razem naprawdę możemy więcej i lepiej.

Nie możemy też zapominać o jednej bardzo ważnej rzeczy – młody klient nie rozróżnia poszczególnych banków spółdzielczych. Dla niego bank spółdzielczy to jedna marka, jeden podmiot – Bank Spółdzielczy w Szczekocinach to dla niego placówka, to po prostu „oddział”. Dlatego właśnie wszyscy powinniśmy jednakowo dbać o reputację, autentyczność i jakość obsługi, bo każdy kontakt, każda opinia wpływa na postrzeganie całego sektora. Spójny produkt, wysoki poziom usług i jednoznaczna komunikacja – to powinien być wspólny mianownik. Powinniśmy zadbać o to, aby marka bankowości spółdzielczej była marką pierwszego wyboru – pierwszego w życiu banku, pierwszego konta, pierwszego kredytu. Jeśli to zbudujemy wspólnie, to cała nasza społeczność na tym wygra. To wymaga dojrzałości i dużego zaangażowania przede wszystkim na poziomie zarządów banków, ale także i pracowników.  

×

Niezbędne pliki cookies

Te pliki cookie są niezbędne do działania strony i nie można ich wyłączyć. Służą na przykład do utrzymania zawartości koszyka użytkownika. Możesz ustawić przeglądarkę tak, aby blokowała te pliki cookie, ale wtedy strona nie będzie działała poprawnie.

Zawsze aktywne

Analityczne pliki cookie

Te pliki cookie pozwalają liczyć wizyty i źródła ruchu. Dzięki tym plikom wiadomo, które strony są bardziej popularne i w jaki sposób poruszają się odwiedzający stronę. Wszystkie informacje gromadzone przez te pliki cookie są anonimowe.