EACB: Rozmowa z Albanem Aucoinem

Prezentujemy przygotowany przez Europejskie Stowarzyszenie Banków Spółdzielczych wywiad z Albanem Aucoinem, członkiem zarządu EACB i szefem działu spraw publicznych grupy Crédit Agricole. W rozmowie przedstawiciel EACB odniósł się do najważniejszych projektów regulacyjnych, które znacząco wpływają na funkcjonowanie europejskich banków spółdzielczych oraz do wyzwań, które te regulacje rodzą.

- Jakie według Pana – jako członka zarządu EACB – aktualnie procedowane projekty regulacyjne są szczególnie ważne z perspektywy banków spółdzielczych? Gdzie widzi Pan istotne wyzwania na tym polu?

W nadchodzącym czasie będą trzy projekty regulacyjne, które są szczególnie ważne dla banków spółdzielczych.

Pierwszą kwestią jest transpozycja pakietu Bazylea IV do prawa europejskiego. Bazylea IV to odwrócenie polityki ostrożnościowej opartej na ryzyku, która obowiązuje od 20 lat, na korzyść metody ryczałtowej, która była stosowana 30 lat temu. To tak, jakby organy nadzoru, które wprowadziły to podejście oparte na ryzyku do ustawodawstwa, które je kontrolują, przestały wierzyć już we własną zdolność do oceny i kontroli ryzyka. Więc komu należy ufać? Jest to zatem naruszenie mandatu udzielonego przez G20, który zwrócił się z prośbą, aby reforma ta nie spowodowała znacznego wzrostu wymogów kapitałowych. Oświadczenie Rady Ecofin, rezolucja Parlamentu Europejskiego i odpowiedź Komisji Europejskiej w 2016 r. potwierdziły ten mandat dla UE. Jednak według Komitetu Bazylejskiego wymogi kapitałowe spadłyby o 0,4% w Ameryce i 5,4% w pozostałej części świata, ale wzrosłyby o 18,6% w Europie. Miałoby to duży wpływ na zdolność banków europejskich, a zwłaszcza banków spółdzielczych, do finansowania ich gospodarek.

Druga kwestia to projekt wytycznych EUNB (Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego) w sprawie udzielania pożyczek, mający na celu wyjaśnienie głównych przepisów dotyczących tej sprawy. Zwykle rolą EUNB nie jest regulowanie, ale zapewnienie spójności i skuteczności w stosowaniu zasad oraz konwergencji praktyk nadzorczych. Jednak projekt wykracza daleko poza obecne przepisy prawne, przewidując ewentualne przyszłe zmiany legislacyjne, jest bardzo nakazowy w zakresie oceny ryzyka lub wyceny kredytu. Na obecnym etapie projekt ten doprowadziłby do głębokiej transformacji aktualnie obowiązujących standardów udzielania kredytów lub ustalania cen, prowadząc do standaryzacji i sztywności praktyk, a to przecież stanowi przeciwieństwo samej natury praktyki bankowej. Jest to szczególnie ważne dla banków spółdzielczych, które są głównie bankami detalicznymi.

Trzecią kwestią są zrównoważone finanse. Banki spółdzielcze w naturalny sposób wspierają zrównoważony rozwój. Jest to zgodne z ich wartościami: odpowiedzialnością i długoterminową wizją. Jest to również okazja do sfinansowania rozwoju regionalnego. Ale tutaj są niezbędne dwie kwestie dla zrównoważonego finansowania: transformacja i dane. Po pierwsze, transformacja jest kluczową koncepcją, która powinna znajdować się w centrum tego procesu, ponieważ nie jest możliwe przekształcenie z dnia na dzień gospodarki opartej od ponad dwóch stuleci na paliwach kopalnych. Po drugie, potrzebujemy danych od firm, aby móc ocenić, czy ich działania są naprawdę zrównoważone, zanim zapewnimy odpowiednie finansowanie. Jeśli luka w danych nie zostanie wypełniona, żadna taksonomia nie będzie działać. Ogólnie rzecz biorąc, musimy iść do przodu krok po kroku, angażując wszystkie zainteresowane podmioty publiczne i prywatne, ponieważ sektor finansowy jest tylko jednym z podmiotów gospodarki i społeczeństwa – i nie może iść sam: banki spółdzielcze finansują realną gospodarkę. Wreszcie, potrzebujemy pozytywnego, konstruktywnego podejścia, które zachęca do zmiany, a nie podejścia karnego, które sankcjonuje lub ogranicza.

- Jakie są Pana oczekiwania w odniesieniu do wdrożenia w UE reformy bazylejskiej z 2017 roku?

Komisja Europejska zamierza zaproponować tę nową reformę w 2020 r., jest ona następstwem kilku rund reform unijnego zbioru przepisów ostrożnościowych. Regulacja ostrożnościowa nie powinna hamować wzrostu, konkurencyjności i zatrudnienia w Europie. Priorytetem jest zatem debata na szczeblu politycznym w celu określenia celów gospodarczych/wzrostu UE. Następnie należy podsumować wszystkie te przepisy, a na koniec przeprowadzić analizę ich wpływu ekonomicznego dla UE. Na tej podstawie należy ustalić, w jaki sposób można skutecznie transponować pakiet Bazylea IV, aby pomóc w realizacji planów nakreślonych przez polityków.

Należy zauważyć, że pakiet Bazylea IV został zaprojektowany na podstawie amerykańskich przepisów bankowych, podczas gdy rynek europejski jest inny. W Stanach Zjednoczonych banki zabezpieczają dużą część swoich kredytów bankowych niskiego ryzyka i sprzedają je na rynku finansowym lub organom półpublicznym, takim jak Fanny May, na kredyty na nieruchomości. Dlatego nie obciążają one bilansów banków amerykańskich. Z kolei banki europejskie opracowały bardzo skuteczne metody zabezpieczenia pożyczek aktywami (takimi jak finansowanie samolotów i statków), które w związku z tym wiążą się z bardzo niskim ryzykiem. W rezultacie bilanse banków europejskich są mniej obarczone ryzykiem niż bilanse banków amerykańskich.

Paradoksalnie, stanowi to utrudnienie w kontekście pakietu Bazylea IV, który w mniejszym stopniu opiera się na obiektywnej ocenie ryzyka, a bardziej na podejściach ryczałtowych (dolne poziomy wejściowe i wyjściowe). Doprowadziłoby to do wzrostu wymogów kapitałowych o ponad 100% w przypadku kredytów na nieruchomości lub kredytów na inne określone cele! Konieczne jest zatem dostosowanie pakietu Bazylea IV do rzeczywistości banków europejskich, w szczególności poprzez ustawienie progu wejściowego na najwyższym poziomie konsolidacji i tylko w stosunku do odpowiednich międzynarodowych wymogów kapitałowych. Banki spółdzielcze są szczególnie zaniepokojone kredytem na nieruchomości. Kredyty na określone cele to także ważna kwestia dla banków spółdzielczych, które należą do światowej czołówki na tym rynku i które wspierają transformację energetyczną poprzez finansowanie dedykowanych projektów.

Istnieją też inne aberracje. Na przykład finansowanie przedsiębiorstw bez oceny podlega surowym karom. Podczas gdy większość firm jest oceniana w USA, większość MŚP nie jest oceniana w UE. Raz jeszcze musimy wziąć pod uwagę europejską rzeczywistość. Także to zjawisko stanowi poważny problem dla banków spółdzielczych.

Jeśli chodzi o rynki, należy utrzymać zwolnienie z opłaty za ryzyko kontrahenta, które zostało wprowadzone wiosną tego roku do prawa europejskiego. Konieczne byłoby również przyjęcie dostosowanej do europejskich rynków kapitałowych kalibracji ryzyka rynkowego, które są mniej płynne i płytsze niż w Stanach Zjednoczonych.

- Jako szef działu spraw publicznych Crédit Agricole, czy mógłby Pan w kilku słowach przedstawić Komisji Europejskiej i Parlamentowi Europejskiemu sugestie dotyczące cyklu legislacyjnego?

Mniej regulacji, ale lepszych

Niestety, obecnie jest zbyt wiele projektów regulacyjnych w dziedzinie finansów; stanowią one połowę produkcji regulacyjnej ustępującej Komisji! Napływ regulacyjny należy ograniczyć, ponieważ nie zaspokaja on potrzeb obywateli, którzy oczekują od UE bardziej wymiernych korzyści w życiu codziennym. Ponadto nie są spełniane kryteria tworzenia dobrych regulacji, ponieważ istnieje kumulacja norm, bez ogólnej wizji i bez ogólnej analizy wpływu. Wreszcie, taki nadmiar hamuje bardziej wzrost niż przyczynia się do powstania dużego europejskiego rynku bankowego i finansowego. A przecież cele wzrostu, konkurencyjności i zatrudnienia powinny być na pierwszym planie.

Powinniśmy ustabilizować przepisy, w szczególności w odniesieniu do bankowości detalicznej, w czasie, gdy Komisja Europejska ocenia dyrektywy w sprawie kredytu konsumenckiego, kredytu hipotecznego, zdalnej sprzedaży usług finansowych lub rachunków płatniczych. Ścisła ocena kosztów i korzyści powinna być warunkiem niezbędnym,  zanim dokona się modyfikacji istniejących przepisów. Dany przepis należy aktualizować wyłącznie wtedy, gdy korzyści z jego modyfikacji znacznie przewyższają zalety pozostawienia go bez zmian.

Wreszcie, regulacje muszą być „technologicznie neutralne”, aby wytrzymać szybki rozwój technologiczny i opierać się raczej na zasadach niż na szczegółowych regułach, aby możliwość ich zastosowania była odporna na upływ czasu.

Konkurencyjność

Europejski wzrost gospodarczy jest słaby. Aby zagwarantować globalną konkurencyjność i pobudzić wzrost, UE potrzebuje ogromnych inwestycji w cyfryzację, dostosowanie do globalizacji i zrównoważony rozwój. Aby to zrobić, UE potrzebuje silnych banków zdolnych do zapewnienia odpowiedniego finansowania.

Jednak banki europejskie stoją w obliczu wielu ograniczeń (niskie stawki, wysokie koszty regulacyjne i nadzorcze, wysokie podatki, składki na fundusze (np. Single Resolution Found, deposit guarantee schemes), rosnące i wyższe wymogi kapitałowe niż gdzie indziej (MREL jest wyższy niż TLAC). Ogólnie ich rentowność jest niska (według EUNB w wysokości 7,2% w 2018 r.). I dlatego banki europejskie tracą grunt na poziomie globalnym, chociaż ich poziom funduszy własnych jest wyższy niż kiedykolwiek wcześniej. A na przykład w tym czasie  banki amerykańskie zwiększyły o  50% swoją działalność rynkową w Europie!

Konkurencyjność musi zatem stanowić cel leżący u podstaw przyszłego prawodawstwa. Konieczne jest oddanie podmiotom gospodarczym, a zwłaszcza bankom, niezbędnego pola manewru w celu dostosowania się i wykorzystania możliwości obecnych przemian gospodarczych.

Europa nie odniesie sukcesu w transformacji energetycznej bez finansowania bankowego.

Suwerenność

Kontrola kanałów finansowania i płatności jest zasadniczym atrybutem suwerenności. Takie podejście uosabia całą sprawę konkurencyjności europejskiego sektora bankowego. W tym kontekście decydujące znaczenie ma zapewnienie europejskim decydentom równych warunków działania.

Równość między bankami a podmiotami niebankowymi (firmy inwestycyjne, fintechy, bigtechy): wszyscy gracze prowadzący tę samą działalność muszą być regulowani w ten sam sposób i podlegać tym samym ograniczeniom. Równość banków z państw nieczłonkowskich i banków Unii Europejskiej: należy zachować integralność rynku wewnętrznego. Równość banków w Unii Europejskiej: zasada proporcjonalności powinna złagodzić ograniczenia sprawozdawcze, ale nie powinna osłabić wymogów ostrożnościowych i „jednolitego zbioru przepisów”, który stanowi podstawę jednolitego rynku.

Obrona suwerenności europejskiej jest jeszcze bardziej dotkliwa w erze cyfrowej. Ma to kluczowe znaczenie dla zapewnienia konkurencyjnej, regulacyjnej i podatkowej równości z podmiotami cyfrowymi, gdy interweniują w sektor finansów.

Ważnym wyzwaniem dla następnej kadencji Komisji Europejskiej będzie również opracowanie rozwiązań zachęcających do europejskiej niezależności w zakresie płatności.

Wreszcie – należy zachęcać do tworzenia infrastruktur rynkowych w Unii Europejskiej.

Tłumaczenie rozmowy na język polski: KZBS

 

Alban Aucoin jest członkiem zarządu EACB i szefem działu spraw publicznych grupy Crédit Agricole. W czerwcu 2010 r. dołączył do Fédération Nationale du Crédit Agricole jako zastępca dyrektora zarządzającego ds. finansów, bankowości i spraw europejskich. W 2016 r. został mianowany szefem działu spraw publicznych grupy Crédit Agricole, obejmował stanowisko dyrektora generalnego FNCA od 2016 do 2018 r. Jest absolwentem École Nationale d’Administration oraz Paris Institut d’Études Politiques. Posiada tytuł magistra ekonomii Uniwersytetu Paris Sorbonne.

 

Udostępnij artykuł:
« powrót